r2r, to jest wyposażenie dodatkowe, którego nie zamawiasz z katalogu :diabelski_usmiech
Dlaczego psują się samochody? Warto poczytać
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez rafikir2r, to jest wyposażenie dodatkowe, którego nie zamawiasz z katalogu :diabelski_usmiech
Zamieszczone przez ruwadoJak kupujesz tanie auto, to se kupuj co 3 lata nowe. Po to jest tanie
Kupujesz tanie, to jest obliczone na 3-4 lata bezawaryjnej eksploatacji.
Wszystko sprowadza się tylko do kaprysu p.t. "Ile zamierzam wydać na auto".Artur
Komentarz
-
-
Jeżeli oferty z linku nie mają błędu to znaczy, że wycofanie silnika 1.6 z powodu rzekomo nie spełniania norm spalania EU5 było jedną wielką bujdą na kółkach... 1.8T też są oznaczone jako EU5. Ciekawostka druga - 1.6 102PS z 6 biegami. Choć pewnie 6 jest jak 5 tylko pomiędzy powsadzali, żeby to jakoś jechało
Komentarz
-
-
crom.de, oferty nie mają błędu, ale to Seaty z 2009 i 2010 roku. W Octaviach 2 znajdziesz 1.6 nawet w rocznikach 2012. Dopiero od 2012 wzwyż nie ma już wolnossaków, a te w linkach to normalna sprawa. Jedyną ciekawostką jest własnie 6-biegowa skrzynia, która w 1.6 MPI występowała jedynie własnie w Exeo.Artur
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez r2robliczone na 3-4 lata bezawaryjnej eksploatacjiKacperOpel Combo C 1,6 8v
O2 Combi 2.0 FSI
Komentarz
-
-
Wg mnie to wszystko nie jest takie proste, jakby się wydawało. I stan jaki mamy, to efekt kilku czynników:
1) Oczekiwania klientów
Klienci dostają w dużej mierze auta takie, jakich oczekują, tzn. wydaje mi się, że mało klientów chce zapłacić znacznie więcej za to, że ich samochód przejedzie bezproblemowo 10-20 lat, a większość pewnie woli sobie zmienić samochód po tych 5ciu latach. To wg mnie jest przyczyną, że samochody właśnie tyle wytrzymują mniej więcej bezproblemowo- te 5 lat i ok. 150tys. I pewnie taki pracownik w fabryce aut chce zarobić jak najwięcej, a klient zapłacić jak najmniej ;]
2) Konkurencja
Inną kwestią są awarie "młodego wieku" - tu z pewnością 2 czynniki mają znaczenie - zdążyć przed konkurencją, wprowadzić nowy model samochodu/silnika itp. a druga kwestia ceny - taniej coś zrobić niż konkurencja
3) Nowości/wiedza inżynierów
Produkty są unowocześniane, bo chce się zwiększyć bezpieczeństwo, wydajność, ochraniać środowisko. Łącząc ten element z pkt.2 z pewnością nie jest łatwo wypuścić na rynek coś nowego i bezawaryjnego, bo nie ma czasu na pełne testy. A inżynierowie pewnie też nie nadążają z wiedzą - nie sposób ogarnąć te wszystkie nowości od najdrobniejszego elementu aż do całości.
Tak więc może nie oskarżajmy producentów o celowe pogarszanie produktów, bo z pewnością większość z nas się do tego przyczynia.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez QgarKlienci dostają w dużej mierze auta takie, jakich oczekują, tzn. wydaje mi się, że mało klientów chce zapłacić znacznie więcej za to, że ich samochód przejedzie bezproblemowo 10-20 lat, a większość pewnie woli sobie zmienić samochód po tych 5ciu latach.
Komentarz
-
-
rafiki, wydaje mi się, że to w dużej mierze kwestia kraju. W Polsce z pewnością stanowi to problem - płace nieadekwatne do cen pojazdów, ale w wielu krajach sądzę, że nie stanowi to problemu. Zresztą - wystarczy chyba spojrzeć na auta ściągane do Polski z zachodu - w drugą stronę chyba tego nikt nie robi, tzn. nie ściąga używanych, za to klienci z zachodu często (kwestia kursu walut) chyba reeksportują nowe auta do siebie.
A obawiam się, że nikt sytuacją finansową obywateli Polski się nie przejmuje w takich koncernach jak VW. W takich przypadkach zazwyczaj tworzy się dedykowaną markę na Wschód np. Dacia. Skoda już chyba taką marką nie jest.
Inna sprawa, to trochę dziwię się ludziom, którzy kupują nowe auto za te wspomniane 80tys. jeśli są w stanie odkładać tylko te 300PLN - choć rozumiem, że to marzenie, które chce się spełnić. Osobiście jednak bałbym się o utrzymanie takiego auta. Chyba taniej kupić używkę w miarę dobrym stanie i ją remontować. Nowe auto szybciej straci na wartości niż kosztowałyby części do tego starszego auta. A z czasem to i w to już nienowe auto też będzie trzeba ładować, bo to już 5 latek będzie miało za sobą, gdzie bogaty Europejczyk auto zmieni na nowe, a biedny Polak zacznie się męczyć z awariami. A producent polityki pewnie nie zmieni, bo wyprodukowanie trwalszych części, przetestowanie dokładniej nowości będzie kosztowało go dodatkowe 40, a może i 80tys. i pewnie potrwa kilka lat dłużej. W tym czasie ten bogaty Europejczyk - klient pójdzie już do konkurencji, a za 160tys. nie zwróci uwagi na auto, bo za połowę ma konkurencyjne auto, które mu te 5 lat wytrzyma. A biedny Polak wogóle już nie kupi tego auta, bo będzie miał nazbierane dopiero 80tys., więc pozostanie mu używka. Producent zaś pewnie wcześniej by poszedł z torbami przez brak klientów.
Ale to tylko mi się tak wydaje, że taki scenariusz byłby prawdopodobny.
Zresztą kwestia aut używanych w Polsce to też pewnie kwestia naszej mentalności i naszych zdolności. Polak będzie często wolał używaną wersję full wypas marki premium niż ubogą tanią markę, a w razie potrzeby to sam zajrzy pod maskę lub wejdzie do kanału i coś naprawi.
Niestety ta nasza polska rzeczywistość wydaje się być przez to smutna.
Komentarz
-
-
Qgar, zgadzam się co do tego, że jest to kwestia kraju - to nie podlega dyskusji. Zwróćmy natomiast uwagę na to, że nie tylko Polska jest takim krajem, w którym ceny (nie tylko samochodów) są niewspółmierne do zarobków. W tym miejscu oczywiście mogą się odezwać głosy zwolenników poprzedniego ustroju, bo "każdy miał pracę i każdy miał pieniądze" - tyle, że wtedy nie było co kupić, a więc sytuacja skrajna. Teraz jest co? To samo tylko w drugą stronę. Wspomniałeś o Dacii - w pewnej części mogę się zgodzić. Ale zwróć uwagę, że najtańsze Dacie w tzw. wersji PG kosztują od 30 tysięcy w górę. Logan z klimatyzacją, światłami przeciwmgłowymi i kołem zapasowym z silnikiem 1.5 dCi to już koszt 44 tysiące. Zakładając, że nie mam samochodu (więc nie mam co sprzedać) i odkładając miesięcznie do skarpety 300 zł muszę oszczędzać na ten samochód 12 lat. Trudno oczekiwać, żeby producent zszedł niżej z ceną. Natomiast mając ten samochód i chcąc go zmienić na ten sam model z takim samym wyposażeniem (zakładając, że cena nie ulegnie zmianie) a stary sprzedam za 45% wartości po 5 latach brakuje mi 24 tysiące. Przez te 5 lat odłożę 18000, więc ciągle brakuje mi 6 tysięcy. Jakby nie liczyć nigdy nie będzie mnie stać na ten samochód. Tak jak wspomniałem, Polska nie jest jedynym krajem, w którym jest taka sytuacja.
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez Qgarobawiam się, że nikt sytuacją finansową obywateli Polski się nie przejmuje w takich koncernach jak VW. W takich przypadkach zazwyczaj tworzy się dedykowaną markę na Wschód np. Dacia. Skoda już chyba taką marką nie jest.
Zamieszczone przez Qgarbogaty EuropejczykZamieszczone przez Qgarbiedny PolakArtur
Komentarz
-
-
Macie Pany wg mnie rację.
Tyle, że jak patrzę od kilku lat na moje rojony (ulice, parkingi) mam wrażenie, że ten biedny Polak nie jest aż taki biedny. Wiele nowych aut się pojawia. Pewnie większość na kredytach ale ludzie jednak kupują. Zawsze będzie grono co trudno jest sobie pozwolić na taki luksus jak nowe auto ( bo to jednak u nas nadal pewien luksus i tacy co na nie nie mogą sobie pozwolić. Jednak mimo wszystko wydaje mi się że sytuacja "zza szyby" patrząc się poprawia.
Inna sprawa, ze zakup nowego auta dla wielu wtedy jednak jest sporym wyrzeczeniem. Np urlopu za granicą, kolacji w restauracji, liczenia dokładnie domowego budżetu przez kilka latek. Bardziej różnimy się myślę w kwestii potem trzymania tego nowego auta. Nie sądzę aby większość to auto sprzedawała po 4/5 latach z przebiegiem 100/150 tyś. U nas ten czas trzymania auta raczej wydłuży się o kolejne 4/5 lat IMO.
Auta są z pewnością jakościowo gorsze obecnie. Ale że mniej trwałe mechanicznie wynika to także ze skomplikowania i wysilenia konstrukcji. Ale wg mnie przede wszystkim z polityki koncernów . I nie do końca się z zgadzam, że muszą być kiepskie bo musza być tanie. U nas tak - musi być tanio. Ale jak sami zauważyliście na zachodzie wartość nowego średniej klasy auta vs. wynagrodzenie i koszty życia jest diametralnie niższa niż u nas. Dlatego tam nie ma aż takiego ciśnienia na najtańszą ofertę ze strony klienta. Ale znowu jak konkurencja obniża cenę kosztem jakości to klient nieświadom "słabości" auta ładnie opakowanego wybierze je > inni muszą to samo zrobić - gdzieś oszczędzić żeby było taniej, żeby ich produkt się sprzedał. Ktoś trak zrobił na początku inni to sami podłapali albo musieli podłapać i już nie da się tego zatrzymać. Konsument wybiera swoimi decyzjami takie auta. Tylko, ze często wybiera nieświadomie. I to jest nieuczciwe.
Ale gdy założenie jest , że trzyma te 4/5 lat t w sumie nie stanowi to dla niego wielkiego problemu. Problem pojawia się wtedy np u nas.
To w sumie "temat rzeka". Bo gdyby nie fakt, ze zalewają nas stosunkowo młode auta z ogromnymi przebiegami zza granicy byłoby trochę inaczej. To specyfika naszego rynku.
U nas panuje przekonanie że auta mające po 150/200 kkm zaczynają się zdrowo psuć i generować duże koszty. Tylko, ze te problemy nie zaczynają się na dużą skalę przy tych przebiegach tylko przy 300/400kkm. Bo takie realne przebiegi ma zdecydowane większość 5/6 latków do nas ściąganych.
Auto to skomplikowane zwłaszcza dziś urządzenie i zawsze ma prawo zdarzyć się awaria. Gdyby przebiegi były rzeczywiście takie jak na licznikach awarii było by zdecydowanie mnie i ludzie nie baliby się takich aut, ale i mniej by nowych u nas kupowali.
Duże przebiegi, kiepskie paliwo, kiepskie drogi, oszczędności na serwisie i mamy obraz jaki mamy.
Mam na myśli w miarę uczciwe (na dzisiejsze standardy) konstrukcje a nie specjalne nabijanie klientów minami jak w niektórych popularnych markach.
Jest jak jest i potem jak kupisz nowe auto to trzymasz je do przysłowiowej "usranej śmierci" mimo, że chciałbyś zmienić. A tak kupiłbym 4/5 latka, rok dwa polatał i zmieniał. Strata mniejsza (lub nie większa) niż na nowym ale zmieniałbym sobie co chwile na coś innego. Ale bojąc się "serka" i wtopy na nim bujać się będe 10 lat tym samym autem. Ot taka nasza smutna rzeczywistość. :?
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez rafikishok, bo nawet na tanie auta jak Dacia "przeciętnego Kowalskiego" w tym kraju nie stać...Artur
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez r2rpocieszam się, że "pasek w tedeiku" już niebawem nie będzie dostępny dla przeciętnego cebulaka
Ostatnio czytałem ciekawy artykuł jak to Panu w Qashqai-u padł 1.5dCi. Jak usłyszał koszt naprawy, to oczy ma weszły na bardzo szerokie orbity. Paradoksalnie Dacia połowę tańsza niż ten Nissan również ma taki silnik. Jednak w przypadku właściciela Dacii przy takiej usterce orbity byłyby pewnie o wieeele większe. Bo to w końcu Dacia, więc powinno być za "kilka stówek", a nie kilka tys. Chociaż silnik ten samPozdrawiam
Northeusz
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez robreg
"W historii światowej motoryzacji była jedna firma, która w przeszłości popełniła dwa kardynalne błędy. Błędy te nieomal doprowadziły tę firmę do bankructwa i likwidacji. Błędy te nazywają się W 123 oraz W 124, a firmą tą jest Mercedes Benz.
Firma cudem przetrwała skutki swoich błędów (...)
Zamieszczone przez Alonzo_robreg ale to co napisałeś to nius "długą z brodą" .
Że beczka czy W124 to modele które bardzo wypromowały i jednocześnie dobiły merca pisze się od lat. I to, że mercedes po nich tak ostro zakręcił , zę wiele kolejnych modeli to był syf totalny z okularnikiem na czele i paroma innymi rdzewiejącymi i psującymi się struclami.
[ Dodano: Pią 11 Kwi, 14 22:33 ]
Zamieszczone przez mattyah4x4Była 01 2.0 AQY + LPG, jest Focus Mk2 1,6 + LPG
Komentarz
-
-
Northeusz, jeśli motoryzacja dalej będzie tak ślepo brnęła w kieszeń klienta, to takie Niemcy pewnie sobie jakoś poradzą, ale na kieszeń Polaka i jego chęć podbudowywania sobie ego, lanusując się sprowadzanymi "okazjami", "niebitymi laleczkami" itp...pozostanie najbrutalniejsza opcja z wszystkich, sprowadzająca w momencie z obłoków na ziemię...Załączone plikiArtur
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez r2rZamieszczone przez rafikishok, bo nawet na tanie auta jak Dacia "przeciętnego Kowalskiego" w tym kraju nie stać...Zamieszczone przez Alonzo_na zachodzie wartość nowego średniej klasy auta vs. wynagrodzenie i koszty życia jest diametralnie niższa niż u nas
Komentarz
-
-
Zamieszczone przez r2rNortheusz, jeśli motoryzacja dalej będzie tak ślepo brnęła w kieszeń klienta, to takie Niemcy pewnie sobie jakoś poradzą, ale na kieszeń Polaka i jego chęć podbudowywania sobie ego, lanusując się sprowadzanymi "okazjami", "niebitymi laleczkami" itp...pozostanie najbrutalniejsza opcja z wszystkich, sprowadzająca w momencie z obłoków na ziemię...
VW w zeszłym roku miał znaczący wzrost sprzedaży i co ciekawe, nie tylko na dieslach . Jeśli nie na dieslach, to co na zachodzie jest jeszcze głównie oferowane - TSI . Dla VAG-a w podsumowaniu roku TSI sprzedają się rewelacyjnie, w PL jeśli chodzi o sprzedaż O3, G7, Leona z nowmi TSI też wygląda to więcej niż dobrze. Jak dla mnie to nie ma nad czym rozpaczać i jojcyć bo szkoda zdrowia .
Kiedyś r2r siądziesz za kierę swojego następnego samochodu, depniesz na jakiejś wielopasmowej A..cośtam i wsłuchując się w delikatny świst turbiny uśmiechniesz się myśląc .... to jest to :diabelski_usmiechPozdrawiam
Northeusz
Komentarz
-
Komentarz